01.11.2013 14:50
Z nadmiaru wolnego czasu
Długo się we mnie kotłowało, i oto wczoraj stwierdziłem, że nie ma co dłużej czekać i kisić zdjęć na dysku. Czas pokazać się światu.
Nie wiem, czy podejść do sprawy z nastawieniem "to będzie najlepszy blog motocyklowy w Polsce"? Prawdopodobnie i tak skończy się na opisywaniu codziennych zmagań z dziurami w drogach, coraz droższym paliwem, wymianami części, stróżami prawa, korkami i wszyscy wiemy, czym jeszcze. W końcu żyjemy w tym kraju.
A zatem mam 30 lat i też jestem alkoho.... znaczy motocyklistą. Żyję w dużym mieście w centrum Polski, znanym z przemysłu włókienniczego, fabryk, ulic godnych rajdu Dakar (choć to akurat się poprawia) i -ostatnio- gigantycznych remontów, które maja potrwać jeszcze kilka lat i sprawią, że jednoślad będzie jedyną sensowną opcją przemieszczania się, hehe. Śmigam sobie Hondą CB500 - z wyboru. Do przysłowiowych litrów mnie nie ciągnie, nie lubię zapierdalać, lubię natomiast być wszędzie na czas, bez zatrzymań i mało płacić na stacji. A, i jeszcze nie rozpaczać, kiedy o coś zaczepię. Każdemu według potrzeb - i Honda tutaj sprawuje się idealnie. Do niedawna używałem jej jako narzędzia pracy (kurier), ale zima za pasem i czas by położyć moto, zwane przez członków mojej rodziny Miśką, spać. Póki co dziś mamy Wszystkich Świętych i na cmentarze też się wybieram zmotoryzowany. Potem jeszcze pewnie parę dni łapania dobrej pogody - i garaż.
Poza jeżdżeniem i zużywaniem części interesuję się motocyklami od strony mechanicznej i estetycznej. Lubię łazić i robić zdjęcia różnym customom, jestem stałym gościem na Weteran Bazarach, a ostatnio nawet zapisałem się na zaoczny kurs dla mechaników. Parę miesięcy w warsztacie już za mną, więc wiem jak to wygląda od drugiej strony. Co lepsze zdjęcia będziecie mogli oglądać w galeriach. Na razie same odgrzewane kluchy... a może raczej dobre, domowe przetwory, bo smakowite wynalazki też się tam znajdą. Na świeżynki trzeba poczekać, aż kupię jakiś porządny aparat.
Cóż, sezon się kończy, a ja zaczynam. Kłaniam się nisko i miłej lektury!
Komentarze : 5
Stan torowisk na skrzyżowaniach to faktycznie wyzwanie, raz miałem glebę dokładnie przez to. Ale idzie ku lepszemu, parę lat temu to dopiero była masakra.
K125 do dziś wspominam miło. Może rzeczywiście jak Polacy pilnują Chińczyków, to coś nawet im porządnie wychodzi. Zaryzykuję stwierdzenie, że to taka dzisiejsza WSK-a :)
Miałem okazję jechać niedawno ulicami Ziemi Obiecanej. Przypuszczam, że uplasowałem się na wysokiej pozycji w skokach przez tory tramwajowe.
Co do K125 - jak pewnie dobrze wiesz ten motocykl stać było na wiele. :-)
A zaoczne chłonięcie mechaniki. Sam myślę, żeby się gdzieś troszkę solidniej podszkolić.
Tamto ma tytuł "test" i nie spodziewałem się, że ktoś go będzie oceniał. Chodziło o wpisanie czegokolwiek, żeby zobaczyć, jak się tekst na stronie układa itp.
Ja też czekam na następny.
Zazdroszczę tego tytułowego nadmiaru...
Poza pieniędzmi, wolny czas to jedyna rzecz, jakiej mi permanentnie brakuje. Przez co porządne pomalowanie pokrywy zaworów zajmuje ponad tydzień...
Po poprzednim wpisie obawiałem się, że przybył nam kolejny gimbus ze skłonnościami do niewyszukanego moto-haiku.
Na szczęście ten wpis rokuje dużo, dużo lepiej!
Czekam na kolejne.
Archiwum
Kategorie
- Mechanika (2)
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (1)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (8)
- Turystyka (1)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)