05.11.2013 18:20
Mała apokalipsa
No i stało się.
Wszystkich Świętych minęło, nie skończyłem na cmentarzu na dobre (mimo złośliwości niektórych), ale poległem przed..hmmm.. odwrotnością geniuszu włodarzy mego miasta. A może raczej prostą krótkowzrocznością?... Rzecz w tym, że od wczoraj rozpoczął się wielki remont centrum. Ściślej - najważniejszej arterii wschód - zachód. Organizację ruchu postawiono na głowie, a wszystkie potoki komunikacyjne pokierowano wąskimi uliczkami śródmieścia. Dołóżcie do tego kilka innych remontów w newralgicznych punktach, których JESZCZE nie ukończono i.. nie pytajcie, jakie korki oglądam co dzień.
Ciekawostką jest to, że nawet motocykle nie wyrabiają. W warunkach "normalnych" codziennie ostro pracowałem kierownicą, przeciskając się po lewej, prawej, środkiem czy slalomem. Teraz nawet to odpada, bo musiałbym jechać chodnikami. Dziś (a mieszkam w centrum, w samym apogeum budowy) widziałem raptem dwóch odważnych - pana na Africe i młodzieńca na GS500, walących pod prąd ze śmiercią w oczach.
Ciekaw jestem, czy osiągnęliśmy punkt krytyczny. Póki co zima za pasem, a nawet wszystkoodporni dostawcy pizzy na skuterach się pochowali.
Archiwum
Kategorie
- Mechanika (2)
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (1)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (8)
- Turystyka (1)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)